Bajka o Krainie Szeptów


Była sobie wróżka.

Wróżka nie była ani wróżką drzew, ani traw, ani ludzi, ani miast. Była wróżką wszystkiego. Dobrego i mniej dobrego, pięknego i trochę brzydszego. Bo przecież to wszystko jest w nas i na ziemi: jest piękne i szpetne, dobre i złe.

I była to wróżka nieduża, szczuplutka i skromna. Bo jak można być bardzo elegancką i wysoką i przepiękną, jak się ktoś zajmuje takimi przeciętnymi, codziennymi sprawami. I mówiła bardzo cicho, tak jakby się bała, że komuś może w czymś przeszkodzić. Mówiła szeptem.
Wróżka chodziła sobie po całym świecie, doglądała zakątki, zaułki, ogrody i lasy i miasta i ludzi. Jak miasto było bardzo piękne, to powodowała, że tynk na jednej z kamienic zaczynał odpadać. Jak las był zanadto zadbany to jakieś drzewo usychało, jak zaułek w mieście był za bardzo wymuskany to ktoś nagle zauważał urwaną latarnię. Bo przecież nic nie jest idealne. W pięknie zawsze jest jakaś rysa ułomności lub plama brudu.
Ale jak wróżka spotykała złoczyńcę, to nagle zaczynał on mieć w sobie czułość i skruchę, jak spotykała obrzydliwca to okazywało się, że ma piękne oczy. W ruinach zakwitały kwiaty, a w paskudnych miastach grała piękna muzyka. Bo przecież nic nie jest tylko złe i szpetne. Zawsze gdzieś jest coś pięknego, dobrego i urzekającego, nawet jeżeli to jest ukryte i niewidoczne na pierwszy rzut oka.
Ale niestety nie każdy rozumiał wróżkę i jej przesłanie. Powiem więcej, takich niewdzięczników było dużo. Ci co byli śliczni mieli pretensję do niej o pryszcz na nosie, a ci co w szkaradnej twarzy mieli piękne oczy skarżyli się, że tego piękna inni nie widzą. Mało kto był zadowolony, bo wszyscy woleli być szczęśliwi i cudni, a nikt nie dostrzegał wagi smutku i brzydoty.
I wróżka postanowiła wykorzystać swój jeszcze jeden dar. W czasie wędrówki po świecie znalazła miejsce zachwycające i czarowne. I tak zrobiła, że jeżeli ktoś powie tam coś szeptem, to zawsze obróci się to na dobre i wszystkie szlachetne szeptane życzenia się spełnią. A jeżeli ktoś będzie miał niestety zły dzień i przez nieuwagę wylecą mu brudne myśli to rozwieją się w mgłach niepamięci. Bo wróżka zdecydowała, że to miejsce będzie tylko piękne, dobre i szczęśliwe.

I wyszeptała jego nazwę: KRAINA SZEPTÓW, bo przecież szeptem życzenia trzeba mówić.
I żeby dar się spełniał i był i trwał, wróżka od czasu do czasu zagląda do swojego domu i pilnuje, żeby to co ona postanowiła spełniało się.
Tak więc WSZYSTKIEGO DOBREGO SZEPTANEGO.

 

Autorką bajki jest Iwona Meresta.